Polub Projektowo na Facebook

Igranie z kształtami

Praca architekta wnętrz, to nie tylko wygodna, “sterylna” praca za biurkiem, z ołówkiem w ręku. Każdy projekt wizualny musi być swoistą wypadkową wyobrażeń – koncepcji, planów, oczekiwań co do przestrzeni – oraz realnej, zimnej, fizycznej materii. Będąc architektem, trzeba kochać rozmaite materiały i surowce – interesować się nimi, znać ich faktyczne właściwości fizyczne, gęstość czy fakturę, podatność na obróbkę i nowinki ze świata technicznego…

Każdy surowiec i materiał ma własny, unikalny charakter i styl. Byłoby niemożliwe łączyć ze sobą różne elementy designu wnętrza – różne materiały – bez uprzedniej znajomości każdego z tych materiałów z osobna. Trzeba dotknąć każdy materiał, wiedzieć, jaki on jest, znać go na dotyk. Tylko dzięki tej znajomości można potem szukać optymalnych i różnorodnych rozwiązań estetycznych, które zostaną ujęte w danym projekcie wnętrza.

Ta “miłość” do materiałów otwiera też umysł na technologie. Niezmienne są przecież jedynie pierwotne surowce, takie jak na przykład drewno czy kamień, ale już technologie ich modyfikacji (obróbki), czyli procesy zmieniania surowców w odpowiednie (o odpowiednich właściwościach fizycznych i o różnorodnym wyglądzie) materiały – gotowe lub półgotowe do użycia – przeobrażają się z biegiem lat. Jedne sposoby wykorzystywania i eksploatowania materiałów stają się anachroniczne – w ich miejsce pojawiają się nowoczesne, inne… Stale pojawia się jakiś nowy środek techniczny, jak i nowy nurt wśród różnych materiałów, który staje się modny, i który architekci i projektanci wykorzystują następnie na wiele oryginalnych sposobów.

Cenię sobie świadomość, jak zachowują się różne materiały, i ta świadomość towarzyszy mi już na poziomie szkiców koncepcyjnych, jak i na każdym kolejnym etapie tworzenia projektu. Realizacja projektu, czyli wszelka praca wykonawcza bądź remontowa, jest zawsze ostatnim etapem wdrażania projektu w życie i świadomość tego, jak w realnym życiu zachowują się różne materiały – moim zdaniem nie powinna spoczywać wyłącznie na tym finalnym etapie.

Ta świadomość jest niezbędna przez cały czas – od samego początku w pracy architekta wnętrz. Właśnie wtedy, gdy zasiada on do biurka, z głową pełną pomysłów, idei i planów, kiedy chwyta za ołówek. Ta świadomość pomaga w igraniu z różnymi kształtami i strukturami, umożliwiając pełnowymiarową “zabawę” formą, w efekcie czego powstać mogą projekty, aranżacje i dekoracje – spójne i przede wszystkim głęboko przemyślane pod względem tego, jak będą reagowały w prawdziwym życiu.

Bo każde wnętrze musi być przede wszystkim funkcjonalne – dlatego jego zaaranżowanie i dobór określonej estetyki, stylu czy elementów dekoracyjnych, musi wytwarzać odpowiednią “atmosferę”. A ona zależy w dużej mierze od materiałów, surowców, z jakich ta przestrzeń powstanie. Warto o tym pamiętać, zasiadając do biurka!